Andromeda odbiegła,a West odwrócił się do Mnie.
- Idziemy na spacer?
-Ok.
To był bardzo dziwny spacer. Prawie ze sobą nie rozmawialiśmy.Zdążyłam zauważyć że jest on chyba niezłym podrywaczem.
-A ty jak tu dotarłeś?
-Długo by opowiadać...
Nagle usłyszałam szelest w krzakach.West też to słyszał.
-Padnij-szepnęłam
Skradałam się powoli i ostrożnie.
West był zaskoczony że się nie boje. Skoczyłam na stworzenie zza krzaków.Był to jakiś wilk chyba magiczny tyle , że był taki jakiś wściekły
-On nie należy do naszej watahy
-No ja nie wiem, ale wydaje się podejrzany. Zaprowadzimy go do Andro....Andro..... no jak ona tam ma?
<West?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz