Podbiegłem do niej. Była cała we krwi.
-Vicky? Wszystko w porządku? Musi cię zobaczyć Jae. Dasz radę sama iść?
-Tak-powiedziała.
Ruszyliśmy w stronę jaskiń.
-Co się tak właściwie stało?-zapytałem.
-Byłam na spacerze kiedy oni mnie zaatakowali.
Zastanowiłem się chwilę. Ostatnio na naszych terenach pojawiało się coraz więcej podejrzanych typów. Najpierw West i Nikita przyprowadzili posłańca, teraz tych czterech.
-O czym myślisz?-zapytała.
-O tych podejrzanych gościach.
Dotarliśmy do jaskini Jae.
<Vicky?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz