Gdy się obudziłam poczułam czyjąś obecność.
To nie był nikt z naszej watahy. To były wilki z wrogiej watahy.
Było ich pięciu,zbliżali się do mnie . Zawsze przed spaniem ,,zamykam się'' w magicznej niewidzialnej kuli ochronnej.
-Czego chcecie!?-udałam przestraszoną
-Czego my chcemy?A jak myślisz maleńka?
-Naszych terenów?-odrzekłam niby przestraszona
-Tak...
-Ale czego chcecie ode mnie?
-Jesteś mądra i silna przydasz mi się w watasze.
-Ale ja nie chce. Kocham Westa i się z nim nie rozstanę!
-Romantyczne do końca życia będziesz walczyć o miłość.
Wilk pomyślał : ''Brać ją!''
-Nie tak szybko!-powiedziałam i uwięziłam ich w przezroczystych kulach i unosiłam ich w powietrzu
-i co zatkało?
Wilk był rozwścieczony.
Uśmiechnięta i w podskokach pędziłam do Westa
-West patrz kogo przyniosłam!
-Matko Nikita !
-Co? Przecież to zwykłe mięczaki z tej głupiej watahy.
-Ale ty właśnie uwięziłaś samca alfa!
-Hehe , i co łyso ci?-powiedziałam do samca alfy .
Wilk nie odezwał się, 5 wilków wisiało w powietrzu.
Wybiegła Andromeda.
-O boże Nikita! Pomóżcie jej!
-Nie trzeba. Co mam z nimi zrobić?????
Seth patrzył zdumiony.
-West zajmij się nimi.
<West >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz